Lecznicze działanie marihuany - poznaj kilka interesujących faktów
Najważniejszy składnik marihuany THC został odkryty już ponad 50 lat temu. Jednak nadal nie do końca jest jasny jego wpływ na nasz układ hormonalny. Odkrywa się coraz więcej różnych związków, które decydują o tym jak można go stosować.
Wpływ marihuany na układ hormonalny
Stosowanie marihuany [www.skunk24.com] może prowadzić do hamowania wydzielania hormonów przez przysadkę mózgową. Odpowiada ona za cały układ hormonalny w naszym organizmie. Hamujące działanie marihuany będzie wpływało praktycznie na wszystkie hormony a to oczywiście będzie decydowało o tym, że nasza gospodarka hormonalna się zmienia. Jest to jednak efekt tymczasowy działania marihuany. Spadek hormonów nie będzie więc w przypadku tarczycy miął długotrwałego znaczenia.
Do tej pory nie mamy jasnych badań, że marihuana pozytywnie wpływa na osoby, które mają problemy z tarczycą. Ale jest wiele takich osób, które uważają, że objawy nadczynności się zmniejszają właśnie po stosowaniu konopi. Marihuana w nadczynności ma zmniejszać uczucie niepokoju, kłopoty ze snem czy drażliwość oraz stan lękowy. W przypadku nadczynności mówi się o stosowaniu odmiany indica oraz sativa. Powinno się je ze sobą mieszać. Inaczej można stosować w ciągu dnia pobudzającą sativę a nocą uspokajającą indicę.
Choroba Hashimoto jest chorobą autoimmunologiczną
Niedoczynność tarczycy to choroba, która jest wyjątkowo niebezpieczna. Okazuje się, że kannabidiol, który nie ma działania psychoaktywnego może być takim składnikiem, który będzie działała pozytywnie w przypadku takich problemów. Może leczyć objawy niedoczynności co będzie poprzedzało działanie u źródła choroby. Kannabidiol może tłumić stan zapalny gruczołu. Można dzięki marihuanie zmniejszać przy niedoczynności takie objawy jak ból głowy, stawów, mięśni.
Lekarze, którzy prowadzą w tym zakresie swoje badania mówią o tym, że w chorobie Hashimoto olej o wysokiej zawartości CBD charakteryzuje się dużą skutecznością. Oczywiście nie można oczekiwać, że marihuana wyleczy wszystkie objawy tarczycy, ale tak naprawdę można liczyć na to, że zmniejszy niektóre przykre odczucia związane z tymi chorobami.
Autyzm to bardzo poważne zaburzenie rozwoju, które mocno wpływa na człowieka, którego dotyka. Za nim idą poważne konsekwencje i problemy z komunikacją czy zaburzenia w zachowaniu. Problem rozwija się od najmłodszych lat. Ciągle się szuka sposobów, które skutecznie pozwolą sobie z nim radzić, ale jak się okazuje sytuacje nie jest taka prosta do rozwiązania. Przygotowuje się między innymi leki na bazie marihuany [www.farmanasion.pl], która ma być szczególnie skuteczna w takich przypadkach. W dużej mierze jest to próba poszukiwania alternatywnych rozwiązań dla tych terapii, które już się wykorzystuje, a jednak nie dają zadowalających efektów. Nie ma w tym nic dziwnego, że rodzice, którzy są zainteresowani ulżeniem dziecku starają się myśleć o stosowaniu marihuany, by z tym problemem sobie radzić. Pojawia się jednak pytanie czy plusy takiej terapii będą większe niż ryzyko jakie będzie się wiązało z długotrwałym stosowaniem u dziecka marihuany, która bądź co bądź jest jakimś narkotykiem.
Dla wielu rodziców jednak w ogóle nie ma wyjścia i okazuje się, że kanabinioidy to jedyne rozwiązanie. Przede wszystkim są to środki, które maja wysoką skuteczność i dlatego są tak chętnie wybierane. W niektórych przypadkach pierwsze efekty pojawić się mogą już po około 3 tygodniach stosowania. W związku z tym nie powinniśmy się dziwić, że tak chętnie się je wprowadza. Nie ma dokładnych badań, który składnik marihuany charakteryzuje się skutecznością i leczy problemy z autyzmem. Tak naprawdę najczęściej mówi się o tym, że kombinacja składników jest tutaj kluczowa i to ona decyduje o rzeczywistej skuteczności.
Trzeba się jednak liczyć z tym, że każdy inaczej będzie reagował na marihuanę i dlatego nie ma się co dziwić, że efekty jej działania mogą być różne, szczególnie gdy weźmie się pod uwagę stosowanie długotrwałe. Wtedy tak naprawdę trudno jednoznacznie określić jakich efektów może się spodziewać. W związku z tym na pewno podejście do tej kwestii z należytą ostrożnością będzie bardzo ważne i musimy o tym zawsze pamiętać.
Przed kilkoma laty przetoczyła się przez nasz kraj spora, chociaż raczej cechująca się krótkim życiem afera. Spowodował ją pewien przedsiębiorca, importer napojów, który sprowadził nad Wisłę specyficzny napój mający w jego mniemaniu zastąpić dłuższej perspektywie czasowej piwo. Sekretem tego napoju był fakt, że nie posiadał w swoim składzie alkoholu, ale za to miał tetrahydrokannabidiol, czyli substancję aktywną odpowiedzialną za odurzenie w wyniku przyjmowania konopi indyjskich. Podkreślmy w tym miejscu, że napój został wprowadzony do sprzedaży całkowicie legalnie, ponieważ był dopuszczony do obrotu na terenie Unii Europejskiej. Do dzisiaj można go kupić w Internecie, chociaż jego cena wzrosła kilkakrotnie i nie może być już konkurentem dla piwa.
Policja oczywiście zainteresowała się sprawą natychmiast, przejęła napój, zatrzymała importera i w badaniach potwierdziła, że w napoju znajdują się śladowe ilości THC. Były one tak małe, że zwykłe przemysłowe produkty z konopi wykorzystywane na co dzień w rożnych celach cechują się zawartością substancji na poziomie co najmniej kilkadziesiąt razy wyższym. Importer nie został ukarany, ale z interesu zrezygnował.
Podobne napoje z powodzeniem są produkowane i sprzedawane w Stanach Zjednoczonych, chociaż ze względu na zróżnicowane uwarunkowania prawne sprawa wygląda inaczej w zależności od konkretnego stanu. Najpopularniejsze są dwa napoje: jeden zakwalifikowany jako lek, chociaż sprzedawany w normalnym obrocie, i drugi cechujący się szeroką gamą smaków oraz fikuśnymi butelkami. W obu zawartość substancji aktywnej jest na poziomie pozwalającej odczucie co najwyżej delikatnego efektu. Oba są też za drogie, by mogły pojawić Siena polskim rynku.
Jeszcze pewnie przez długie lata w naszych sklepach ze zdrową żywnością i w niektórych lokalach w większych miastach pojawiać się będą bardzo mało popularne obecnie napoje z dodatkiem konopi, ale w odmianie, która nie zawiera THC. Efekt picia czegoś takiego nie różni się niczym od picia zwykłej oranżady, z taką może różnicą, że picie oranżady nie powoduje raczej odczucia zawodu.